
Jak bardzo mogę się skurwić? Dla ciebieee?
Lewe Łokcie, twórcy mojej ulubionej polskiej płyty ubiegłego roku przypominają o sobie teledyskiem do jednego ze starych kawałków. „Jak bardzo mogę”, już w grudniu wydane na maksi-singlu, to takie nasze „Hyper Enough” 20 lat później. Ta sama, przejęta po amerykańskich starszych kolegach ultra-melodyjność i energetycznie wyładowana frustracja. Chłopaki znów czują się fatalnie, choć na szczęście mają metodę co z tym zrobić i jak wyrazić. Piosenka ta jest wyjątkowo reprezentatywnym wycinkiem całego „Niewiele Się Zmienia” i choć na albumie wskazałbym kilku innych faworytów („Schizo”, „Plany”, „Zimne Dłonie”), to indeks nr. 2 nadal maluje się jako kwintesencja całego tego sympatycznego college-rocka z Częstochowy.
Zobacz również:
0 komentarze
Brak komentarzy