
6.5
Die Flöte chwilowo odkładają nieco pavementowski, rozkosznie niedbały i rozleniwiony indie rock, swoje inspiracje kierując tym razem w stronę dystyngowanego, pogodnego popu, a może nawet i chill-wave’u. W sumie już wcześniej można było u nich wyczuć ciągoty do eteryczności niektórych refrenów („Be A Ghost”), choć wówczas gitary miały jakby więcej do powiedzenia. Dziś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że „Civil War” brzmi niczym błyskawiczna, polska odpowiedź na piosenki z ostatniego albumu Ducktails. Delikatne melodie, „tęczowe” klawisze, chwytliwy riff oraz nienarzucający się wokal tworzą kompozycję lekką, przyjemną, choć przy tym na szczęście nie banalną. Krakowianie, chcąc nie chcąc, wpisują się ze swym nowym numerem w stylistyki takie jak hypnagogic czy sophisti-pop i zarazem całkiem zręcznie dotrzymują kroku temu co dzieje się w zagranicznych, muzycznych mocarstwach.
0 komentarze
Brak komentarzy